Wpisy archiwalne w kategorii

do 100km

Dystans całkowity:2446.83 km (w terenie 608.50 km; 24.87%)
Czas w ruchu:54:51
Średnia prędkość:17.32 km/h
Maksymalna prędkość:56.20 km/h
Suma podjazdów:5616 m
Suma kalorii:6499 kcal
Liczba aktywności:69
Średnio na aktywność:35.46 km i 2h 23m
Więcej statystyk

Krótko po Pogórzu Wiśnickim

Piątek, 19 kwietnia 2013 · Komentarze(1)
Kategoria do 100km, Po szosie
Nie jest dobrze, normalnie nie jest dobrze - czasu nie ma, parę zaległych wpisów wisi, jeździ się ostatnio mało...ehhh. Wiosna przyszła, roboty trochę jest, a poza tym trzeba się trochę zainteresować łażeniem z wycieczkami tu i ówdzie.
Jest to drugi wpis z serii Nowy Wiśnicz, po dniu regeneracji postanowiłem potłuc się po najbliższej okolicy i porobić trochę podjazdów. Przyznam szczerze, że brakuje mi tego jak cholera, górki to jest to!
Jako bonus dorzucam kilka zdjęć zamku w Nowym Wiśniczu zrobionych dzień wcześniej. Coś dla Daniela3ttt:
Zamek Lubomirskich w Nowym Wiśniczu © kierowcaroweru


Brama wjazdowa do zamku w Nowym Wiśniczu © kierowcaroweru


Mury obronne zamku w Nowym Wiśniczu © kierowcaroweru


Widok sprzed bramy zamku w Nowym Wiśniczu © kierowcaroweru


Startuję z Olchawy i jadę...przed siebie, początkowo w kierunku Królówki. Okolica jest naprawdę ładna:
Gdzieś na Pogórzu Wiśnickim © kierowcaroweru


Na wysokości stawu zauważam drogę w lewo z mocnym podjazdem, nie ma wyjścia, rozpoczynam wznoszenie:-)
Podjazd na rozgrzewkę © kierowcaroweru


Spojrzenie w drugą stronę © kierowcaroweru


Po kilku kilometrach docieram do Nowego Wiśnicza, a tam...
Kościół p.w. Najświętszej Maryi Panny w Nowym Wiśniczu © kierowcaroweru


Kościół p.w. najświętszej Maryi Panny w Nowym Wiśniczu © kierowcaroweru


Ratusz w Nowym Wiśniczu © kierowcaroweru


Portal wejściowy ratusza w Nowym Wiśniczu © kierowcaroweru


Widok na zamek w Nowym Wiśniczu © kierowcaroweru


Ciekawe są też słynne wiśnickie kolumny, w okolicy stoją 4 takie obiekty. Są różne legendy związane z ich powstaniem, jedna z nich głosi, że kolumny stoją w miejscach gdzie spadli i zginęli tureccy więźniowie wiśnickiego zamku, którzy próbowali uciec z niewoli za pomocą skonstruowanych przez siebie skrzydeł.
Słynna wiśnicka kolumna przed Liceum Plastycznym © kierowcaroweru


Z Nowego Wiśnicza wyjeżdżam drogą w kierunku Limnaowej. Po drodze solidny podjazd, widzę za sobą sznur samochodów i chcąc jak najmniej utrudniać, wybieram go szybko z blatu...aż ścięgno za kolanem krzyknęło: auć!!!:-)
Nic się nie stało, wszystkie systemy sprawne, docieram do wioski Połom Duży, gdzie odbijam w prawo.
Tutaj już nie pamiętam dokładnie jak jechałem. Wiem tylko, że po drodze były miejscowości: Muchówka, Królówka itd. Były też piękne widoki, wąskie pokręcone dróżki i podjazdy. No dobra, zjazdy też były:-)
Wiśnickie krajobrazy © kierowcaroweru


Wąskie małopolskie asfalty © kierowcaroweru


A droga długa jest...raz z góry, raz pod górę © kierowcaroweru


Tym razem z góryyyy! © kierowcaroweru


Niczego sobie podjazd w okolicach wioski Królówka © kierowcaroweru


Kościół p.w. Przemienienia Pańskiego w Królówce © kierowcaroweru


Z trasy wracam już po zachodzie słońca. Wycieczka w sumie niedługa, ale bardzo ciekawa. Pogórze Wiśnickie i Beskid Wyspowy to miejsca naprawdę godne polecenia. Ja będę tu wracał kiedy tylko nadarzy się okazja!
Pozdrawiam

Na chwilkę do Zamościa

Czwartek, 11 kwietnia 2013 · Komentarze(2)
Kategoria do 100km, Po szosie
Przed jutrzejszym wyjazdem trzeba się troszkę rozruszać. Wpadam na chwilkę do Zamościa pozałatwiać kilka spraw i zrobić parę kilometrów. Słoneczko ładnie świeci, dlatego postanawiam sprawdzić co tam w parku słychać. Dodam, że zamojski park przeszedł ostatnio gruntowną modernizację i tu są różne opinie. Z pewnością został mocno ogołocony z drzew i konarów, stał się bardziej świetlisty, ale zatracił przez to taki fajny klimacik - wielkie, porozrastane drzewa z nisko wiszącymi konarami bardzo ładnie wyglądały w lecie. Plusem są za to wygodne i ciekawie poprowadzone alejki.
Parkowa alejka w Zamościu © kierowcaroweru


Zamojski park jest o tyle ciekawy, że na jego terenie znajdują się pozostałości umocnień dawnej twierdzy. Tutaj zarysy bastionu nr IV.

Pozostałości bastionu nr V © kierowcaroweru


Poniżej widzimy kojec, czyli budowlę, której zadaniem była obrona fosy.
Kojec w parku w Zamościu © kierowcaroweru


Widok na zamojską starówkę z parku © kierowcaroweru


A tutaj postanowiłem puścić wodze fantazji, zdjęcie jak z filmu "Star Trek", a Trek stoi w korytarzu:-)
Po drugiej stronie tego korytarza jest inny wymiar © kierowcaroweru


Pozdrawiam:-)

Nocny Zamość okrężną drogą

Piątek, 5 kwietnia 2013 · Komentarze(2)
Kategoria do 100km
Co tu dużo pisać, chciało mi się wyskoczyć na rower, to se wyskoczyłem:-)
Spokojna noc, dość ciepło, a dodatkowo bezwietrznie - nic tylko jechać.
Z domu wyruszam ok godz. 21:00 i postanawiam jechać trochę dłuższą drogą, przez Topornicę, Żdanów...
Jedzie się fajnie, ulice raczej puste:
Droga między Topornicą i Żdanowem © kierowcaroweru


Dojeżdżam do Zamościa, kręcę się po starówce i szukam co by tu sfotografować.
Na cel obieram budynek Kropli Mleka, tuż przy parku miejskim:
Budynek Kropli Mleka w Zamościu © kierowcaroweru



Budynek powstawał w latach 1925-1928 i pierwotnie miał to być dom ogrodnika. W trakcie budowy zmieniono funkcję obiektu i ulokowano tu Stację Opieki nad Matką i Małym Dzieckiem. Była to tak mini-przychodnia, gdzie wykonywano zabiegi, prześwietlenia, szczepienia i wydawano dzieciom mleko (stąd nazwa). Od 1948 r. w obiekcie istniał Dom Lecznictwa, z kuchnią mleczną. W roku 1958 urządzono tu przychodnię przeciwgruźliczą, a potem przychodnię chorób płuc. Od 2002 r. mieszczą się tu sklepy i restauracja.

Kurcze, muszę kupić sobie jakiś kompakt, bo mój telefon robi słabe zdjęcia w nocy.
Robi się późno i wracam do domu, już bez kombinowania:-)
Pozdrawiam!

Do pracy + ciężki powrót

Piątek, 29 marca 2013 · Komentarze(5)
Kategoria do 100km
Ciężki powrót nie oznacza, że wracałem będąc pod wpływem alkoholu (niektórzy tak to sobie tłumaczą), ale chodzi o warunki jazdy. Rano było sucho i wietrznie, a z powrotem jeszcze bardziej wietrznie i śnieżnie jak cholera. Co tu pisać, zdjęcia wystarczą:
Las w okolicach Mokrego © kierowcaroweru


W okolicach Kolonii Mokre © kierowcaroweru


Na punkcie widokowym Hubale © kierowcaroweru


A ten śnieg taki mokry...rowerem rzucało na wszystkie strony...aby do maja:-)
Pozdrawiam

Nocny wypad do Zamościa

Wtorek, 26 marca 2013 · Komentarze(5)
Kategoria do 100km
Tak się złożyło jakoś, że mam zaległe wpisy i trzeba to jakoś wyprostować. Dokładnie nie pamiętam, ale jakoś tak to leciało...
Wybija godzina 20'ta, na zewnątrz -5 st.C, a mi jechać się chce jak cholera. Jako cel oczywiście wybieram Zamość, gdzie dosyć szybko docieram. W pobliżu starówki niewiele brakowało i bym dostał mandat - jechałem sobie po chodniku i przejeżdżający suką policjanci początkowo "mieli chęć na mnie", ale im się odechciało na szczęście:-)
Na starówce robię kilka zdjęć. Poniżej widzicie gmach "Centralki", zbudowany w latach 1910-1911. Jest to jedyny budynek w Zamościu reprezentujący styl secesyjny. Ciekawostka: w latach 1922-1935 mieszkał tu poeta Bolesław Leśmian, a 1920'tym dwukrotnie nocował Józef Piłsudski.
Dom Centralny tzw. "Centralka" w Zamościu © kierowcaroweru


Zamość słynie również z ciekawych podwórek, gdzie organizowane są różne wystawy, koncerty itd. Poniżej jedno z nich:
Podwórko na zamojskiej starówce przy ul. Bazyliańskiej © kierowcaroweru


Obowiązkowo wrzucam fotkę Ratusza:
Widok na Ratusz z ulicy Moranda © kierowcaroweru


Dorzucam fotę zabytkowego budynku dawnego seminarium duchownego, z XVIIIw. W latach 90'tych ubiegłego obiekt został wyremontowany kosztem Wyższej Szkoły Zarządzania i Administracji w Zamościu.

Budynek dawnego seminarium duchownego, ob. rektorat WSZiA © kierowcaroweru


No i budynek dawnej Akademii Zamojskiej:
Gmach dawnej Akademii Zamojskiej © kierowcaroweru


A to już efekt odrestaurowania fortyfikacji dawnej twierdzy:
Poterna do bastionu nr 4 © kierowcaroweru


Do domu wracam raczej spokojnie, nie licząc sytuacji z pewnym psem, który zmusił mnie do mocnego przyspieszenia:-) Mam ja się z nimi.
Pozdrawiam!

Na spacerze z rowerem

Niedziela, 24 marca 2013 · Komentarze(1)
Kategoria do 100km, Po terenie
Tym razem niestety nie mogłem sobie pozwolić na dłuższy wypad, dlatego musiałem wykombinować coś ciekawego w najbliższej okolicy. Po spojrzeniu na mapę postanowiłem wybrać się do rezerwatu Wieprzec i zobaczyć miejsce gdzie łączą się rzeki Topornica i Wieprzec własnie. Wspomniany rezerwat zajmuje nieco ponad 30 ha i chroni torfowiska niskie i przejściowe, jest też ostoją ptactwa żyjącego na podmokłych terenach.
Z domu wyruszam ok. południa i kieruję się w stronę rezerwatu najkrótszą drogą, czyli przez łąki na wprost przed siebie. Śniegu jest jeszcze sporo i jest twardy na tyle, że da się po nim chodzić...ale niestety nie jeździć - zapada się pod kołami roweru. Tytuł wpisu jest więc nieprzypadkowy, 8 km pokonałem pieszo, a rower służył jako...podpórka:-)
Niebawem docieram do granicy rezerwatu:
W rezerwacie przyrody Wieprzec © kierowcaroweru


Mimo utrzymujących się dłuższy czas mrozów, teren jest bardzo podmokły i staram się jak najszybciej opuścić to miejsce. Następnym celem jest dotarcie do rzeki Wieprzec...
Z tyłu rezerwat Wieprzec © kierowcaroweru


Mija chwila i docieram do rzeki:
Rzeka Wieprzec pod Zamościem © kierowcaroweru


Wzdłuż rzeki planuję dojść/dojechać do Skokówki pod Zamościem, z nadzieją sfotografowania miejsca połączenia się z rzeką Topornicą...
Tu wcale nie ma mostu:-) © kierowcaroweru


Spiętrzanie wody na rzece © kierowcaroweru


Topornica jest też nazwą miejscowości, która słynie w okolicy z dużych stawów hodowlanych. Jeden z tych stawów, dyskretnie schowany za laskiem, służy jako kąpielisko. Bardzo wielu mieszkańców Zamościa i okolic uczyło się pływać właśnie tam. Podobno zdarzało się, że niektórzy widywali tam przedstawicielki płci pięknej, kąpiące się na waleta:-):-)
Tak sobie spaceruję wzdłuż tej rzeki, raz po raz zapadam się w śniegu po pas, i chyba znajduję połączenie się rzek. Nie robię zdjęcia, bo wszystko zasypane śniegiem i niewiele widać. Poniższe zdjęcie przedstawia już rzekę po połączeniu i już jako Topornica płynie do Zamościa, gdzie wpada do Łabuńki.
To już chyba Topornica © kierowcaroweru


W końcu zapadam się w śniegu o jeden raz za dużo, w butach mam mokro jak cholera i na wysokości wsi Mokre decyduję się dojść do cywilizacji. Poniżej zdjęcie starego budynku szkoły podstawowej w Mokrem. Tutaj zaczynała się moja edukacja. Bardzo miło wspominam, mimo tego, że nie było tam tak luksusowo jak w dzisiejszych szkołach. Pamiętam stare piece kaflowe, w których hajcowaliśmy aż kafle pękały...a i tak niejednokrotnie było zimno.
Stary budynek szkoły w Mokrem © kierowcaroweru


W tym miejscu graliśmy kiedyś w piłkę, na boisko wychodziło się przez okno:-)
Tutaj było boisko © kierowcaroweru


Achh, stare dobre czasy:-)

Pozdrawiam!!!

W stronę Krasnobrodu po zaśnieżonych drogach

Niedziela, 17 marca 2013 · Komentarze(8)
Kategoria do 100km
Tym razem postanowiłem pojeździć trochę po asfaltach, nie zapuszczając się w teren. Szczerze mówiąc, to nawet by się nie dało z uwagi na ogromną ilość śniegu zalegającą po piątkowej śnieżycy. Z tymi asfaltami to też nie do końca...praktycznie wszystkie drogi białe i ogromne masy śniegu na poboczach...w skrócie, to i tak czułem się jak w terenie:-) Pozwoliłem sobie zrobić takie artystyczne zdjęcie, jako wstęp:
Widok na wioskę Białowola © kierowcaroweru


Wstaję dosyć wcześnie, ale w drogę wyruszam dopiero po 10'tej. Postanowiłem zrobić sobie lajtowy wypadzik do Krasnobrodu, zaliczyć kilka podjazdów i przywieźć kilka zdjęć w zimowej scenerii. Szukając podjazdów wybieram drogę przez Suchowolę, na zdjęciu widać już pagórki:
Droga do Suchowoli © kierowcaroweru


Tutaj podjazd do miejscowości Rachodoszcze:
Podjazd do wioski Rachodoszcze © kierowcaroweru


Kawałek dalej odwracam się i w oddali widzę Zamość:
Okolice wsi Rachodoszcze, widok na Zamość © kierowcaroweru



Teraz kilka zdjęć z okolic Suchowoli:
Delikatny podjazd już za mną © kierowcaroweru


I zjazd © kierowcaroweru


Do Bożej Woli tunelem © kierowcaroweru


Kolonia Suchowola © kierowcaroweru



Niebawem dojeżdżam do Suchowoli, fotografuję kościół:
Kościół w Suchowoli © kierowcaroweru


...i ludzi wracających z kościoła:
Ludzie wracający z kościoła w Suchowoli © kierowcaroweru


Następnie jadę już do Krasnobrodu, próbuję przez leśną ścieżkę wypadającą w Grabniku, ale śniegu jest zbyt dużo...nawet jak na mnie:-) Pozostaje droga przez Hutków, ale kawałek dalej jest leśna dróżka prowadząca do Krasnobrodu doliną Wieprza i tutaj skręcam. Jedzie się średnio:-)

Leśna droga z Hutkowa do Krasnobrodu © kierowcaroweru



Z lasu wyjeżdżam w Nowej Wsi pod Krasnobrodem:
Nowa Wieś pod Krasnobrodem © kierowcaroweru



Potem kieruję się na Grabnik, po drodze niczego sobie podjazd:
Podjazd do Grabnika © kierowcaroweru


Zjazd z Grabnika do Krasnobrodu © kierowcaroweru



Zjazd z GRabnika do Krasnobrodu © kierowcaroweru


Widok na Nową Wieś © kierowcaroweru



Potem jadę do Obroczy przez Bondyrz i Guciów:
Kaczory na stawiku w Bondyrzu © kierowcaroweru


Meandrujący Wieprz w Bondyrzu © kierowcaroweru



Ostatnie kilometry wiodą przez Kosobudy:
Kościół w Kosbudach widziany z cmentarza © kierowcaroweru



Pod koniec temperatura mocno spada:
Temperatura mocno spada © kierowcaroweru



I tak sobie wracam do domku. Wycieczka bardzo udana, a pogoda wymarzona.
Pozdrawiam:-)

Epoka Lodowcowa 5: Paraliż Zamościa

Piątek, 15 marca 2013 · Komentarze(3)
Kategoria do 100km
Takiego czegoś już od dawna nie widziałem, normalnie Syberia na całego. Co tu dużo pisać, śnieżyca taka, że świata nie było widać, wszędzie zaspy, samochody w rowach i... ja na rowerze. Zresztą, zdjęcie wystarczy:
Armagiedon:-) © kierowcaroweru


Wstaję sobie rano, a tu normalnie armagiedon, Syberia. Wszędzie ogromne zaspy śniegu, drogi pozawiewane, a o wyjeździe samochodem z mojej wioski to już całkiem nie ma mowy. Normalny człowiek w takiej sytuacji bierze wolne i siedzi se w domu, a poje..ny siada na rower i jedzie kulturalnie do pracy:-)
Pierwsze dwa kilometry to ciągnięcie za sobą roweru w zaspach niejednokrotnie po pas, przy niesamowicie silnym wietrze. Potem było trochę lepiej, potem trochę gorzej, potem jeszcze gorzej...znowu lepiej i tak jakoś dojechałem/dociągnąłem do pracy. Kilka zdjęć:
W okolicach punktu widokowego "Hubale" © kierowcaroweru


Skokówka, gdzieś tu był chodnik:-) © kierowcaroweru



Ludzie walczą ze śniegiem © kierowcaroweru



Śnieżyca w Zamościu © kierowcaroweru


W Zamościu pługi śnieżne były bardzo częstym widokiem i głównymi drogami transport samochodowy jakoś się odbywał. Gorzej było z pieszymi, od kilku lat obserwuję, że w tym mieście nikt nie zajmuje się chodnikami podczas zimy. Ludzie taplają się w zaspach po kolana i nikt się tym nie zajmie. Tak wyglądały niektóre chodniki:
Zamość, chodnik przy ul. Orląt Lwowskich © kierowcaroweru


Ulica Orląt Lwowskich w Zamościu © kierowcaroweru


Gdzieś tu był chodnik...:-) © kierowcaroweru


Powrót do domu też do najłatwiejszych nie należał, ale w miarę się jechało, ostatnie dwa kilometry były troszkę gorsze:-)
Jeszcze tylko dwa kilometry...:-) © kierowcaroweru


Po drodze, na pustkowiu napotkałem jeszcze dwa psy - jeden mały, a drugi wilczur niczego sobie. Zachowywałem się jednak jakby ich nie było i nic mi nie zrobiły, chociaż szły za mną dosyć długo. Do domu jakoś dojechałem, zajęło mi to godzinę dłużej niż zawsze, ale dojechałem:-)
Pozdrawiam!

Góry i pagóry w okolicach Zamościa

Niedziela, 10 marca 2013 · Komentarze(7)
Kategoria do 100km, Po terenie
Sobotnia wycieczka okazała się zbyt krótka, czułem niedosyt. Trzeba było potłuc się jeszcze po tej okolicy na spokojnie i porobić trochę zdjęć. Padający śnieg powodował fajny klimacik i w ogóle cholernie chciało mi się pojeździć:-)
Zdjęcie wstępne:-)
Siwcowa Góra na Roztoczu © kierowcaroweru


Z domu wyruszam dosyć późno, bo ok. 14'tej i zmierzam w stronę Siwcowej Góry. Początek trasy taki jak dzień wcześniej. Na miejscu spotykam dwójkę fanów nordic walkingu i robię fotki:
Siwcowa Góra na Roztoczu © kierowcaroweru


Zjazd z Siwcowej Góry jest dosyć szybki i przyjemny. Docieram do drogi asfaltowej, przejeżdżam przez wioskę Szewnia Dolna, która słynie z niesamowicie dziurawej drogi przejazdowej i wjeżdżam w teren.
Okolice wsi Szewnia Górna © kierowcaroweru


Tak sobie jadę po pagórkowatym, bardzo ładnym terenie i niebawem spotykam znaki zielonego szlaku W. Podobińskiej, który wiedzie aż do Suśca. Po drodze robię kilka fotek:
Kapliczka w lesie © kierowcaroweru


Samotna chałupka © kierowcaroweru


Okolice wsi Lipsko Polesie © kierowcaroweru


Ogromny dąb gdzieś w szczerym polu © kierowcaroweru


W brzozowym gaju © kierowcaroweru


Droga w ogóle mi się nudzi, nie ma mowy o monotonii. Zdarzają się nawet taki zjazdy...i podjazdy:
Niczego sobie zjazd © kierowcaroweru


Niczego sobie zjazd 2 © kierowcaroweru


Kierując się znakami zielonego szlaku docieram do kapliczki św. Romana w Lipsku Polesiu. Tak wygląda z daleka:
Kapliczka św. Romana © kierowcaroweru


A tak z bliska:
Kapliczka św. Romana w Lipsku Polesiu © kierowcaroweru


Muszę wspomnieć, że spod kapliczki wybija źródełko, a woda ma podobno właściwości uzdrawiające. W lecie przy okazji odpustu przybywa tu mnóstwo ludzi. Ciekawostką jest fakt, że kapliczka usytuowana jest u podnóża wzniesienia, na którym znajduje się ok. 70 średniowiecznych kurhanów.
Z trudem wprowadzam rower na wspomnianą górę i robię sesję maszynie:
Sesja Treka w pięknej okolicy © kierowcaroweru


Niedługo potem wjeżdżam do lasu:
Wąski dukt w lesie © kierowcaroweru


Przedzieram się przez te wąskie i zarośnięte dukty, ale opłaca się. Wszystko wynagradzają potem ładne widoki:
Widok na Lipsko Polesie © kierowcaroweru


Muszę przyznać, że samotne wycieczki mają swoje plusy: można robić zdjęcia kiedy się chce, pić herbatę z termosu kiedy się chce i mieć pewność, że nikt nie będzie mnie ochrzaniał kiedy trzeba czasem przeprowadzić rower w śniegu po kolana:-)
Pozdrawiam!

Na tropie rajdu PTTK

Sobota, 9 marca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria do 100km, Po terenie
Tego dnia była dobra okazja, żeby wybrać się na rower, a mianowicie PTTK Zamość organizował rajd dla młodzieży. Wypadało być, choćby z racji tego, że jestem członkiem klubu PTTK. Rajd był oczywiście pieszy, ale ja wolę rowerem, a przy okazji można popularyzować turystykę rowerową:-). Jeżeli chodzi o pogodę...taka sobie, a z powodu opadów marznącego deszczu, ślisko jak cholera. Nic to...:-)
Okładka:
Krajobraz okolic wsi Lipsko Polesie © kierowcaroweru


Umawiam się z kolesiami ok. godz. 11'tej (jedziemy we trzech) i jedziemy do Wierzchowin, gdzie ma miejsce meta rajdu. Tam częstują nas gorącą herbatką, chwila rozmawiamy i lecimy dalej. Wędrowcy szli przez Siwcową Górę, która jest granicą między Roztoczem i Grzędą Sokalską; wjeżdżamy więc do lasu i próbujemy tropić ich ślady. Tak wyglądały leśne szlaki:
Zaśnieżona droga w lesie © kierowcaroweru


W prawo, czy w lewo... © kierowcaroweru


Niebawem trafiamy na ślady wędrowców:
Na tropie rajdu PTTK © kierowcaroweru


Jesteśmy u granic Roztocza, dlatego nie jest już tak płasko:-)
Ciekawe tereny w okolicy Szewni Górnej © kierowcaroweru


Dojeżdżamy do szosy i po chwili wjeżdżamy na szlak rowerowy gminy Zamość, który wita nas podjazdem:
Na szlaku gminy Zamość © kierowcaroweru


Nie pierwszy i nie ostatni, nie ma nudy:-)
Terenowy podjazd na szlaku © kierowcaroweru


W pewnym momencie robimy sobie krótką przerwę na gorącą herbatę:
Chwila na herbatkę z bidonu © kierowcaroweru



Zapomniałem dodać, że już od paru kilometrów jadę na środkowym blacie korby, bo...
Wyłączona przednia przerzutka © kierowcaroweru


Odprowadzam jeszcze chłopaków do Zamościa, robię szybkie zakupy i wracam do domku:-)
Pozdrawiam!