Wpisy archiwalne w kategorii

do 100km

Dystans całkowity:2446.83 km (w terenie 608.50 km; 24.87%)
Czas w ruchu:54:51
Średnia prędkość:17.32 km/h
Maksymalna prędkość:56.20 km/h
Suma podjazdów:5616 m
Suma kalorii:6499 kcal
Liczba aktywności:69
Średnio na aktywność:35.46 km i 2h 23m
Więcej statystyk

Bo mi było mało...

Niedziela, 19 maja 2013 · Komentarze(2)
Kategoria do 100km, Po terenie
No właśnie, było mi mało jazdy na rowerze tego dnia. Niby przejechałem te 90 km, ale wróciłem wcześnie, nie byłem zmęczony i pogoda była ładna...musiałem trochę dokręcić, no bo jak to tak:-)
Z domu wyruszam ok. 18'tej i jadę zrobić krótką wycieczkę po lasach w okolicy wioski Kosobudy. Mam zamiar przejechać się tzw. drogą namulską, którą nigdy jeszcze nie jechałem. Na mapie wygląda to dobrze, widać, że jest to droga delikatnie utwardzona i w miarę prosta - w sam raz na szybką przejażdżkę. Zapamiętuję mniej więcej jak trzeba jechać i nie zabieram mapy ze sobą.
Docieram do wioski Kosobudy i odbijam w polną drogę prowadzącą do lasu, po chwili delikatny podjazd i bardzo ładne widoki:
Na czerwonym szlaku w kierunku Wojdy © kierowcaroweru


Widok na wioskę Kosobudy © kierowcaroweru


W pobliżu Wojdy opuszczam czerwony szlak i wjeżdżam na drogę namulską:
Droga namulska na terenie RPN © kierowcaroweru


Po pewnym czasie okazuje się, że ta droga tylko na mapie wydaje się taka prosta. Przejeżdżam kilka leśnych skrzyżowań, jak do tej pory raczej pamiętam jak trzeba jechać, ale potem sprawa się komplikuje - pojawiają się kolejne leśne krzyżówki, a każda droga jest podobnie uczęszczana...Nie jest dobrze, nie znam terenu, a w gęstym liściastym lesie bardzo szybko robi się ciemno, a przecież słońce już zachodzi. Nie ma co czekać, wjeżdżam na najbliższą dróżkę prowadzącą na północ, wiedząc, że wyjadę na gdzieś na szosę między Kosobudami, a Zwierzyńcem. Adrenalinka rośnie kiedy po kilkuset metrach zanika moja droga ewakuacyjna z lasu, ale nie rezygnuję z obranego kierunku jazdy - poruszam się między drzewami. Niebawem wjeżdżam na ścieżkę wydeptaną przez dziki i sarny, a te zwierzęta przecież muszą wychodzić z lasu na jakąś polankę w poszukiwaniu trawy...no i faktycznie, po chwili jestem już na polanie. Niestety to polana w środku lasu, z której niewiele widać. Kontynuuję jazdę w obranym kierunku i skrajem polany poruszam się przed siebie. To wygląda już lepiej:
Gdzieś w okolicy wioski Kosobudy, przy granicy RPN © kierowcaroweru



Po niedługim czasie docieram do uczęszczanej drogi i w końcu widzę coś takiego:
Roztoczańskie widoki przy zachodzącym słońcu © kierowcaroweru


Zjazd do wioski Kosobudy © kierowcaroweru


Jest dobrze:-) Opłaciło się trzymać obranego kierunku jazdy, ale widmo przedzierania się przez gęsty las, przy świetle lampki, miałem już przed sobą...a komary gryzły już niemiłosiernie:-)
Pozdrawiam!

Do pracy, bez szaleństw

Piątek, 17 maja 2013 · Komentarze(0)
Kategoria do 100km, Po szosie
Tym razem standardowa droga do pracy i z powrotem. Wziąłem sobie rower szosowy, żeby się na mnie nie obraził. Wrzucam zdjęcie ścieżki rowerowej biegnącej od Skokówki do Zamościa, którą sobie jeżdżę kiedy mi się spieszy i kiedy śmigam szosówką.
Ścieżka rowerowa od Skokówki do Zamościa © kierowcaroweru

Do pracy i powrót wśród pól

Środa, 15 maja 2013 · Komentarze(3)
Kategoria do 100km, Po terenie
Ostatnio pisałem, że były dwie ścieżki, którymi mogłem wyjechać z lasu komunalnego pod Zamościem. Dzisiaj przyszła pora na tą drugą. Na wstępie podrzucę takie oto zdjęcie:
Polna droga w okolicach wsi Hubale © kierowcaroweru


Droga do pracy jak zwykle standardowo, czyli dość szybko, po asfalcie i bez rozglądania się. Droga powrotna to już wykorzystanie możliwości roweru górskiego i ciekawie:-)
Jadę sobie w kierunku lasu komunalnego, a po drodze fotografuję boisko w jego okolicach.
Boiska w okolicach zalewu i lasu komunalnego w Zamościu © kierowcaroweru


W tym miejscu była kiedyś strzelnica wojskowa, powyższe zdjęcie robię ze skarpy, która służyła jako wyłapywacz pocisków:-)
Spojrzenie w drugą stronę:
Skarpa w miejscu dawnej strzelnicy obok zalewu w Zamościu © kierowcaroweru


Widok ze skarpy w kierunku Żdanowa © kierowcaroweru


Teraz są tu łąki i nieużytki, ale do połowy XIX w. była w tym miejscu tzw. wielka zalewa, która broniła dostępu do zamojskiej twierdzy od strony południowej - jedno wielkie jezioro i bagna. Następnie przejeżdżam przez las komunalny.
W lesie komunalnym pod Zamościem © kierowcaroweru


Wyjazd z lasu komunalnego w kierunku Żdanowa © kierowcaroweru


Kawałek lasu komunalnego od strony Żdanowa © kierowcaroweru


...i wzdłuż rzeki Topornicy docieram do drogi asfaltowej.
Rzeka Topornica w Żdanowie © kierowcaroweru


Niedaleko od domu znowu przychodzi mi chęć aby zjechać z szosy i dotrzeć do celu po polnych drogach, co też czynię:-)
Polna droga w okolicach Hubal, w oddali widać Zamość © kierowcaroweru


Tymczasem szosówka stoi sobie i czeka...i nic jej na to nie poradzę, ostatnio teren bardziej mnie interesuje.:-)

Droga do pracy + kombinowany powrót

Wtorek, 14 maja 2013 · Komentarze(2)
Ostatnio coraz bardziej podoba mi się jeżdżenie góralem do pracy. Przy powrocie przychodzi mi chęć poeksplorować trochę nieznanych dróg/terenów, które niby są na wyciągnięcie ręki, a wcześniej jakoś nie było okazji tędy jeździć. Góral jest fajny, czy to asfalt, czy to polna droga, czy to łąka, pole, las, wertepy, zadupie jakieś, czy co by nie było, to zawsze pojedzie:-)
Tak to właśnie wracam sobie z pracy i postanawiam jechać przez las komunalny - kilka razy mnie korciło, a nigdy w życiu moja noga tam nie stanęła...hmmm.
Okazuje się, że to całkiem fajna miejscówka - gęsty, zarośnięty, liściasty, lekko podmokły, kilka miłych singielków - poza komarami to normalnie rewelacja.
W lesie komunalnym pod Zamościem © kierowcaroweru


Wyjeżdżając z lasu mam do wyboru dwie drogi, dzisiaj testuję jedną z nich. Po opuszczeniu lasu jadę przez jakieś nieużytki i niebawem napotykam przeszkodę - to stare koryto rzeki Topornicy.
Przeprawa przez rzeczkę - stare koryto Topornicy © kierowcaroweru


Oczywiście przejeżdżam przez tą rzeczkę i jadę dalej w kierunku Kolonii Mokre - tutaj już nie ma żadnej dróżki - jadę na wprost przez trawiaste nieużytki i rozwalam jedno kretowisko za drugim.
Jazda na azymut © kierowcaroweru


Napotykam na zniszczoną studnię z betonów, a z tyłu widać mój ślad.
Pozostałości studni na nieużytku © kierowcaroweru


Niebawem docieram do asfaltu, jadę tak kilka kilometrów, ale w końcu mi się nudzi i 2 km przed domem znowu wjeżdżam w teren:-)
Często się tędy nie jeździ:-) © kierowcaroweru


Łatwo nie było, ale o to chodziło w sumie:-) Spodobał mi się taki kombinowany powrót i zamierzam kombinować dalej. Zapraszam do śledzenia moich dalszych wygłupów:-)

Po okolicy i do Zamościa

Sobota, 11 maja 2013 · Komentarze(1)
To miał być test nowego łańcucha przed niedzielnym wypadem. Wstałem dość wcześnie z zamiarem wycieczki do lasu i przy okazji chciałem porobić trochę zdjęć. Niestety okazało się, że muszę też wymienić kasetę - na niektórych koronkach łańcuch strasznie przeskakiwał. Las sobie odpuściłem, za to potłukłem się trochę po okolicy i wpadłem na chwilkę do Zamościa.
Poniżej kilka zdjęć z moich najbliższych stron:
Widok na wioskę Wychody © kierowcaroweru


Widok ze wzgórza w okolicach wioski Hubale, w oddali miejscowość Płoskie © kierowcaroweru


Część wsi Hubale, dawniej Kolonia Hubale © kierowcaroweru


Po wycieczce musiałem niestety założyć z powrotem stary łańcuch, do czasu zakupu nowej kasety. Trudno.

Do pracy, standardowo

Piątek, 10 maja 2013 · Komentarze(3)
Kategoria do 100km, Po szosie
Tak jakoś dziwnie się złożyło, że znowu trzeba do pracy jechać:-)
Nic szczególnego się nie działo, no może poza tym, że musiałem przepuścić szynobus na torach. Takie coś, jak widzicie poniżej, kursuje codziennie między Zamościem, a Lublinem. W wakacje jeździ to po Roztoczu w tą i z powrotem i odwiedza takie wioski jak Bełżec, Susiec, Horyniec-Zdrój i takie tam. Wstyd się przyznać, że nigdy tym nie jechałem, ale podobno fajnie - muzyczka, klima i te sprawy.
Szynobus jadący do Zamościa © kierowcaroweru


Dorzucam jeszcze zdjęcie z punktu widokowego Hubale. Koledzy nazywają ten podjazd górą śmierci, bo to ostatni podjazd przed Zamościem kiedy wracają z roztoczańskich wojaży. Ja przejeżdżam tędy codziennie i wcale nie jest taki straszny, zresztą, ma tylko jakieś 6% :-)
Punkt widokowy Hubale © kierowcaroweru

Do pracy

Czwartek, 9 maja 2013 · Komentarze(4)
Kategoria do 100km, Po szosie
Kolejny wpis przedstawiający dojazd do pracy i powrót. W drodze powrotnej zajechałem na starówkę zobaczyć co się dzieje i strzelić kilka zdjęć - one zawsze muszą się u mnie pojawić. Zdjęcia na blogu to tak jak obrazki w książce, czy gazecie, bez tego nuda:-)
Przedstawiam wam katedrę zamojską - jest to jedna z piękniejszych i jedna z najbardziej rozpoznawalnych świątyń w naszym kraju. Katedra jest zbudowana w stylu renesansowym i powstawała w latach 1587-1598 wg. projektu Bernardo Morando.
Prace wykończeniowe trwały jednak do lat 30'tych XVII w. W ostatnich latach przeszła gruntowny remont i starano się przywrócić oryginalny wygląd, czyli mniej więcej tak jak wyglądała przed ruską przebudową/dewastacją (1824-1826).
Teraz Katedra znowu wygląda bardzo okazale.
Katedra w Zamościu, widok od zachodu © kierowcaroweru


Katedra w Zamościu, widok od północy © kierowcaroweru


Dorzucam jeszcze fotkę Bramy szczebrzeskiej - swego czasu jednej z trzech bram wjazdowych do twierdzy. Brama jest również gruntownie odnowiona. Na drugim planie góruje gmach katedry.
Brama Szczebrzeska w Zamościu © kierowcaroweru


...to be continued...:-)

Szlakiem Centralnym Roztocza

Piątek, 3 maja 2013 · Komentarze(3)
Kategoria do 100km, Po terenie
Dzisiejsza pogoda nie pozwoliła mi siedzieć w domu, nie pozwoliła też tłuc się na szosie, skoro las o tej porze wygląda najpiękniej. Postanowiłem wziąć rower MTB i zapuścić go w teren. Wybór padł na niebieski Szlak Centralny Roztocza. Już dawno mnie tam nie było, a wiedziałem, że szlak jest miejscami bardzo urokliwy - szczególnie podoba mi się odcinek między Obroczą i Lasowcami, gdzie przejeżdżamy przez piękny las z przewagą buka, a wszystko na pagórkowatym terenie.
Okładka:
Na Szlaku Centralnym Roztocza, odcinek Obrocz - Lasowce © kierowcaroweru


Wyjeżdżam ok. południa, przejeżdżam niecałe 20 km asfaltem, dojeżdżam do wioski Obrocz i tutaj wjeżdżam do lasu. Początkowy odcinek mocno piaszczysty.
Na Szlaku Centralnym Roztocza, odcinek Obrocz - Lasowce © kierowcaroweru


Na Szlaku Centralnym Roztocza, odcinek Obrocz - Lasowce © kierowcaroweru


Nieopodal wsi trafiam na takie oto dzikie wysypisko śmieci, chamstwo w państwie...
Dzikie wysypisko śmieci na terenie parku narodowego © kierowcaroweru


Cóż, jadę dalej, niebawem las staje się tak urokliwy, że trudno jechać - cały czas robię zdjęcia i kręcę filmiki.
Na Szlaku Centralnym Roztocza, odcinek Obrocz - Lasowce © kierowcaroweru


Na Szlaku Centralnym Roztocza, odcinek Obrocz - Lasowce © kierowcaroweru


Na Szlaku Centralnym Roztocza, odcinek Obrocz - Lasowce © kierowcaroweru


Na Szlaku Centralnym Roztocza, odcinek Obrocz - Lasowce © kierowcaroweru


Dróżka się kończy, teraz jadę między drzewami, oczywiście trzymając się szlaku.
Na Szlaku Centralnym Roztocza, odcinek Obrocz - Lasowce. Jazda między drzewami © kierowcaroweru


Następnie poruszam się skrajem lasu i obserwuję roztoczańskie wzgórza.
Roztoczańskie wzgórza w okolicach Obroczy © kierowcaroweru


Na Szlaku Centralnym Roztocza, odcinek Obrocz - Lasowce © kierowcaroweru


Kora buka jest dosyć charakterystyczna, często zachęca młodzież do wypisywania na niej różnych pierdół. Czasem można spotkać dość stare napisy.
Stare bazgroły na korze buka © kierowcaroweru


Na Szlaku Centralnym Roztocza, okolice Lasowiec © kierowcaroweru


Na Szlaku Centralnym Roztocza, odcinek Obrocz - Lasowce © kierowcaroweru


Po kilku kilometrach docieram do ukrytej w lesie wioski Lasowce.
Pomnik partyzantów w Lasowcach © kierowcaroweru


Droga dojazdowa do Lasowiec od strony Józefowa Roztoczańskiego © kierowcaroweru


Dojeżdżam do drogi asfaltowej łączącej Józefów i Zwierzyniec i po kilku kilometrach jestem znów w Obroczy, robię kółko. Na trasie sporo rowerzystów, a mi włącza się potrzeba wyprzedzenia każdego, kto jedzie przede mną:-) Tempo dosyć mocne na tym odcinku - cały czas powyżej, lub grubo powyżej 30 km/h. W międzyczasie dzwonię do brata, żeby zabrał lustrzankę i przyjechał do lasu, bo warunki do zdjęć są wymarzone. Wyjeżdżam po niego do Kosobud i niebawem jedziemy razem, znów na Szlak Centralny. Niestety słońce jest już za chmurami, widzę, że zbliża się burza i postanawiam wracać do domu. W celu sprawniejszej jazdy oddaję bratu Treka, a sam wsiadam na ustrojstwo, którym on przyjechał (Delta Junior). Jazda tym rowerem nie motywuje za bardzo, ale wzmagający się wiatr i czarna chmura za plecami już tak. Dość szybkim tempem wracamy do domu, kilkanaście minut przed burzą, ufff.
Gorąco polecam przemierzenie rowerkiem tego odcinka, najlepiej z dobrym aparatem. Mam nadzieję, że zdjęcia Wam się spodobają i zachęcą niektórych do odwiedzin tego wyjątkowego zakątka, jakim jest Roztocze:-)
Pozdrawiam

Rekreacyjnie i po części służbowo

Piątek, 26 kwietnia 2013 · Komentarze(1)
Kategoria do 100km, Po szosie
Nazbierało mi się tych zaległości trochę, co zrobić. Muszę to wszystko uporządkować, bo kilka ciekawych wpisów czeka na publikację:-)
Wyruszam późnym popołudniem i jadę do wioski Kosobudy, przy granicy RPN.
Załatwiam swoje sprawy, a przy powrocie wpadam do sklepu cioci pobawić się trochę kasą fiskalną:-) Wracam już po zmroku, mam ochotę trochę pocisnąć, ale niestety nie zauważam jednej wielkiej dziury w asfalcie - tylne koło dobija dość mocno i już po chwili słyszę skutki. Prowadzę rower przez 1 km do najbliższej latarni i wymieniam dętkę (Maxxisa za 20zł !!!)
Aha, kiedy tak się bawię z tą dętką, zatrzymuje się jakiś młody chłopak na motorze i pyta czy może mi jakoś pomóc...Miło:-)

Wymiana dętki pod latarnią © kierowcaroweru



W okolicach miejscowości Hubale © kierowcaroweru