Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2013

Dystans całkowity:846.27 km (w terenie 227.50 km; 26.88%)
Czas w ruchu:09:36
Średnia prędkość:21.71 km/h
Maksymalna prędkość:51.60 km/h
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:56.42 km i 1h 55m
Więcej statystyk

Trening i ucieczka przed burzą

Niedziela, 30 czerwca 2013 · Komentarze(3)
Kategoria do 100km, Po szosie
Pogoda była niepewna - od rana wisiały jakieś nieciekawe chmury, ale nie wytrzymałem i pojechałem zrobić sobie rundkę szybszym tempem. Po drodze spotkałem kolegę z kursu przewodnickiego, który wracał z lasu z siateczką czarnych jagód. Chwilę pogadaliśmy i pogoniłem do Szewni Dolnej, gdzie zrobiłem kilka zdjęć przedstawiających m.in ewolucję studni w naszym kraju:-)
Na początek fotka suszarni tytoniu - takich tam nie brakuje, normalne zatrzęsienie, ale i tak w większości już nieużywane.
Suszarnia tytoniu przy drodze w Szewni Dolnej © kierowcaroweru


A teraz wspomniane studnie:
Stara studnia z betonów © kierowcaroweru


Studnia ze starą pompą tłokową © kierowcaroweru


Na rozstaju dróg stoi karawaka, czyli krzyż morowy. Jak już kiedyś pisałem, miał za zadanie chronić mieszkańców przed zarazą.
Krzyż morowy w Szewni Dolnej © kierowcaroweru


W planie było jeszcze zrobienie paru kilometrów w terenie, ale zbliżająca się burza skutecznie mnie zniechęciła. Powrót do domu dość mocnym tempem z końcówką w deszczu i silnym wiatrem w gębę.

Praca

Piątek, 28 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria Po szosie
Droga do pracy + powrót. Nuda.

Lights in night - Roztocze project

Niedziela, 23 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Przyszła w końcu pora na prawdziwy night trip! Chłopaki ze Strefy Rowerowej zaplanowali sobie nocny wyjazd z Zamościa do Wojdy i z powrotem. Fajna sprawa, ale to trochę mało kilometrów, a mi chodził po głowie całonocny wyjazd. Taka inicjatywa spodobała się też Łukaszowi, który postanowił mi potowarzyszyć...
To zdjęcie będzie chyba dobre na okładkę?:-)

To mi się udało:-) © kierowcaroweru


Chłopaki wyjeżdżają z Zamościa o 21:00, a ja mam dołączyć do nich na trasie pół godziny później. Niestety nie do końca mi się to udaje no i...muszę ich gonić. Od początku mocno podkładam do pieca i opłaca się bo udaje mi się dogonić ekipę tuż przed wjazdem do lasu. Zaczyna się terenowa część naszej wycieczki - podjazd do Wojdy. Fajnie się jedzie z ekipą na latarkach pośród ogromnych drzew, przy okazji czuć fajny chłodzik i...komary - a jakże:-)
Do Wojdy docieramy dość szybko, na miejscu chwilkę rozmawiamy, po czym chłopaki wracają do Zamościa, a ja z Łukaszem wyruszamy w kierunku Suśca. Jedziemy leśną drogą do Guciowa przez Bliżów, nad łąkami w pobliżu rzeki Wieprz unosi się mgła - świetnie to wygląd przy świetle księżyca. Niestety mój telefon nie radzi sobie ze zrobieniem dobrego zdjęcia. Między wioskami Guciów i Bondyrz skręcamy na szlak do rezerwatu Debry, który wita nas solidnym podjazdem po nieciekawych betonowych płytach z dziurami. Chwilami trzeba uważać bo dosłownie przód podrywa się do góry - jest tam pewnie z 15%. Niebawem dojeżdżamy do Lasowiec, gdzie napotykamy zielone znaki szlaku Wachniewskiej, którym poruszamy się przez kilka kilometrów. Po drodze Stara Huta i Potok Senderki, skąd wyjeżdżamy na chwilkę na asfalt:
Wyjazd na asfalt w Józefowie Roztoczańskim © kierowcaroweru



Po ok. 1 km jazdy nudzi nam się szosa i znowu wjeżdżamy w teren za znakami ww. szlaku, którym jedziemy do Górecka Kościelnego:-)
Krótki popas na przystanku w Górecku Kościelnym © kierowcaroweru



Po krótkim odpoczynku na przystanku, kontynuujemy naszą wycieczkę - tym razem trzymając się czerwonego szlaku krawędziowego Roztocza. Przed nami kilkadziesiąt kilometrów jazdy po lasach (głównie), bo szlak kończy się w Suścu. Niebawem dojeżdżamy do Tarnowoli, a dalej szlak nas prowadzi stokiem Krzyżowej Góry. Zanim jednak trafiamy na wąską ścieżkę do wzniesienia, przeprawiamy się przez pole żyta. Efekt wiadomy - dość duża rosa powoduje, że po chwili jesteśmy totalnie przemoczeni od pasa w dół:-)
W lesie gdzieś w okolicach Tarnowoli © kierowcaroweru



Dalej brniemy w kierunku Józefowa, a po drodze przebijamy się przez dolinę Nepryszki - oczywiście podmokłą i zarośniętą:-) Nie to żebym narzekał - plan to zakładał, a zresztą, MTB to MTB:-) Przed samym Józefowem gubimy szlak - za wcześnie skręcamy i poruszamy się linią oddziałową. Ostatni raz jechałem tędy w zimie, kiedy było dużo śniegu, ale i tak coś mi nie pasuje. W odnalezieniu szlaku pomaga mi GPS, a dokładnie program KAMAP z wgraną mapą Roztocza Środkowego. Po chwili jesteśmy w józefowskich kamieniołomach, przejeżdżamy obok kirkutu i...po trzech próbach znajdujemy właściwy zjazd do miasteczka. Po ciemachu nie ma lekko:-)
Przebijamy przez Józefów, Pardysówkę, a potem już tylko las, las, las i Czartowe Pole. Parę minut po 03:00 zaczyna się delikatnie rozjaśniać. Po dojechaniu na Czartowe, Łukasz próbuje się chwilkę zdrzemnąć, ale komary uparły się, że lepiej będzie nie czekać, tylko jechać dalej:-)
Nieudana próba drzemki na Czartowym Polu - komary górą:-) © kierowcaroweru


Wzburzony Sopot w Czartowym Polu © kierowcaroweru


Słońce powoli wstaje w Hamerni © kierowcaroweru


Poranne mgiełki nad Sopotem © kierowcaroweru


Jemy pozostałości prowiantu i dalej w drogę, do Suśca zostało jeszcze 15 km jazdy przez lasy Puszczy Solskiej.

Rozpoczynamy dzienny etap naszej wycieczki © kierowcaroweru


Kiedy normalni ludzie jeszcze śpią © kierowcaroweru


Widok na wioskę Nowiny ze szlaku krawędziowego © kierowcaroweru


Na szlaku krawędziowym w okolicach Nowin © kierowcaroweru


Widok z wieży w kamieniołomach w Nowinach © kierowcaroweru


Kamieniołomy w Nowinach © kierowcaroweru



Leśne ścieżki gdzieś pod Suścem © kierowcaroweru


Na chwilę wyjeżdżamy z lasu © kierowcaroweru


Rowery dostają w du.. niesamowicie, raz jedziemy po błocie, raz po kałużach, potem po kopnym piachu, a efekty tego nie tylko widać, ale i słychać - jeden wielki zgrzyt z napędu.

Rowery nie mają lekko! © kierowcaroweru


Zabudowania wioski Oseredek © kierowcaroweru


No i co teraz?:-) © kierowcaroweru


Przez podmokłe łąki znów do lasu © kierowcaroweru


Charakterystyczne leśne ścieżki w pobliżu Suśca © kierowcaroweru


Już jesteśmy prawie w Suścu, jeszcze tylko krótki odcinek wzdłuż rzeczki Jeleń i finał terenowej jazdy. Przede mną już tylko 60 km lajtowego powrotu do domu po asfalcie:-)

Rzeka Jeleń © kierowcaroweru


Mostek na rzece Jeleń © kierowcaroweru


Singielek wzdłuż rzeki © kierowcaroweru


Rower oberwał porządnie © kierowcaroweru


Odprowadzam Łukasza do Tomaszowa, a sam wracam do Zamościa główną drogą - o tej porze wyjątkowo pustą...Dzięki temu czemuś oglądam se w domu telewizję cyfrową:-)
Wieża radiowo-telewizyjna w Tarnawatce © kierowcaroweru


W domku jestem ok 10 rano, spać mi się chce niesamowicie, dlatego szybkie jedzonko i na trzy godziny do wyra.
Powiem Wam, że to bardzo fajna sprawa, taka całonocna jazda po lasach. Naprawdę polecam:-)

Roztocze Wschodnie - odsłona II

Niedziela, 16 czerwca 2013 · Komentarze(3)
Kolejny raz ustawiłem się z Łukaszem w Tomaszowie, aby wybrać się na Roztocze Wschodnie. Pogoda była ładna, może nawet aż za ładna - niesamowicie gorąco:-)
Dojazd do Tomaszowa z Polanówki (20 km) dość szybkim tempem jak na MTB - średnia 29,5 km/h. Z Tomaszowa pojechaliśmy czerwonym szlakiem wolnościowym do Siedlisk (pod Hrebennem). Wcale łatwo nie było - szlak miejscami bardzo zarośnięty, przewalony drzewami i gałęziami, niekiedy podmokły, a do kompletu dołączyły ogromne ilości nie mających litości komarów. Wyjęcie w lesie mapy z plecaka i jej szybka analiza było nie lada wyzwaniem, takiej plagi chyba jeszcze nie widziałem.
Z Siedlisk pojechaliśmy leśnymi duktami do Prusia, żeby niebawem rozpocząć jazdę zielonym szlakiem im. św. brata Alberta. Szlak ten do najłatwiejszych nie należy - zdarzało nam się przeprawiać przez rzeczkę, kępy pokrzyw itd., ale i tak jest bardzo urokliwy. Tym szlakiem dojechaliśmy do Horyńca Zdroju, gdzie jest m.in nowoczesne centrum rehabilitacji rolników KRUS i Dom Zdrojowy, gdzie można się napić wody z miejscowych źródeł. Ja nie polecam tej z podpisem "Róża III) - siarkowodorowa, jej sam zapach powoduje natychmiastowy odwrót wielu odwiedzających, ale podobno jest zdrowa, podobno:-)
Powrót z Horyńca do Tomaszowa przez małe urokliwe wioski i wąskie leśne asfalty, których w tamtych stronach nie brakuje. W Tomaszowie zostawiłem Łukasza i dalej już sam zmierzyłem się z pozostałymi 40 kilometrami. Aha, w Tomaszowie jeszcze zaczepił mnie jakiś gość, któremu strasznie spodobał się mój rower. Chwilę pogadaliśmy i pojechałem dalej. Parę kilometrów od domu użyczyłem swoich kluczy dwóm chłopakom usiłującym naprawić skuter przy świetle latarni - niestety nic to nie dało, musieli popchać swoją maszynę przez kilka km w towarzystwie komarów.
Nazbierało się trochę tych kilometrów, trochę śladów ugryzień wszelkiego gadostwa, pełno zadrapań na całym ciele od różnego rodzaju chaszczy i...sporo wspomnień. Było fajnie:-) Zapraszam do oglądania.

Figurka św. Tekli w Tomaszowie Lubelskim © kierowcaroweru


Stawy w okolicach Bełżca © kierowcaroweru


Na szlaku bywało i tak:-) © kierowcaroweru


Gdzieś na Roztoczu Wschodnim © kierowcaroweru


Stary przydrożny krzyż © kierowcaroweru


Po ostatnich opadach deszczu © kierowcaroweru


Figurka w miejscu dawnej wsi © kierowcaroweru


Skutki śniegołomów na Roztoczu Wschodnim © kierowcaroweru


Kapliczka "Nad źródłem" w Siedliskach © kierowcaroweru


Białe plamy to miejsca skąd woda wypływa na powierzchnię © kierowcaroweru


Na szlaku im. św. brata Alberta © kierowcaroweru


Pasażer na gapę:-) © kierowcaroweru


Przeprawa przez rzekę © kierowcaroweru


Rzeka przepływa przez drogę © kierowcaroweru


Podobno pokrzywy są zdrowe:-) © kierowcaroweru


Podmokły odcinek szlaku © kierowcaroweru


Raj dla MTB:-) © kierowcaroweru


Ślady po ludności ukraińskiej © kierowcaroweru


Lekko nie ma:-) © kierowcaroweru


Kolejne ślady przeszłości w lesie © kierowcaroweru


W okolicach Dziwięcierza © kierowcaroweru


Jazda pomiędzy drzewami © kierowcaroweru


Kaplica leśna w Nowinach Horynieckich © kierowcaroweru


Źródełka przy kaplicy leśnej w Nowinach Horynieckich © kierowcaroweru


Wiadukt dawnej kolejki w Nowinach Horynieckich © kierowcaroweru


Zdjęcie artystyczne:-) © kierowcaroweru


Centrum Rehabilitacji Rolników KRUS w Horyńcu-Zdroju © kierowcaroweru


Dom Zdrojowy w Horyńcu © kierowcaroweru


Gładkie jak jajko asfalty © kierowcaroweru


Cerkiew w Nowym Bruśnie © kierowcaroweru


Sielskie krajobrazy okolic Narola © kierowcaroweru


Aleja kasztanowa © kierowcaroweru


Ostatnie podjazdy pod Tomaszowem Lubelskim © kierowcaroweru

Do pracy

Sobota, 15 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria do 100km, Po szosie
Przy sobocie do pracy, a potem kręcenie po mieście. Nic szczególnego.

Do pracy, prawie standardowo

Środa, 12 czerwca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria do 100km, Po szosie
Do pracy tak jak zawsze, a wracając zahaczyłem o las pod Mokrem. Mieszkańcy Zamościa bardzo lubią tu przyjeżdżać pospacerować, wypocząć, pooddychać świeżym powietrzem. W sumie to chyba dlatego, że blisko miasta, bo wielkich atrakcji tam nie ma, no może poza wielka dziurą po bombie z czasów II wojny (kiedyś wrzucę fotkę).
Dróżka w lesie pod Mokrem © kierowcaroweru

Do roboty

Poniedziałek, 10 czerwca 2013 · Komentarze(1)
Kategoria do 100km, Po szosie
Tym razem na szosie, bo już zapomniałem jak się na niej jeździ:-)
Wracając zrobiłem zdjęcie terenu rezerwatu susła perełkowanego w Hubalach. Na 35ha chroni się stanowiska susła, którego...ja od dobrych kilku lat tam nie widziałem:-) Kiedyś pod żadnym pozorem nie można było wjeżdżać tam żadnym sprzętem rolniczym i kosić traw, za to rolnicy wypasali bydło i mieli za to kaskę. Teraz coraz rzadziej można spotkać krowę na pastwisku, a ciągniki tłuką się po rezerwacie i koszą trawę, tylko gwizd. Pewnie dlatego nie ma susłów...
Mało tego, na terenie rezerwatu znajdują się też średniowieczne kurhany, które pewnie też są powoli niszczone przez przejeżdżające ciągniki...
Rezerwat Hubale, stanowiska susła perełkowanego © kierowcaroweru