Wpisy archiwalne w kategorii

do 100km

Dystans całkowity:2446.83 km (w terenie 608.50 km; 24.87%)
Czas w ruchu:54:51
Średnia prędkość:17.32 km/h
Maksymalna prędkość:56.20 km/h
Suma podjazdów:5616 m
Suma kalorii:6499 kcal
Liczba aktywności:69
Średnio na aktywność:35.46 km i 2h 23m
Więcej statystyk

Wyjazd do...:-)

Piątek, 23 maja 2014 · Komentarze(1)
Kategoria Po terenie, do 100km
Zrobiło się w końcu ciepło, a nawet gorąco, ale najważniejsze, że deszcz trochę odpuścił. Jeszcze trochę i człowiek popadłby w depresję:-) Postanowiłem zacząć jeździć rowerem do swojej kobity, bo samochodem już mi się znudziło:-)
Z domu wyjeżdżam po 18'tej i zamierzam jechać jak najwięcej po terenie, bo to mi sprawia jak na razie większą frajdę. Na rozgrzewkę taki sobie średni podjazd:
Okolice wioski Hubale
Okolice wioski Hubale © kierowcaroweru

Następnie miły odcinek brzegiem lasu:
Las w okolicach wsi Kąty
Las w okolicach wsi Kąty © kierowcaroweru

Po kilku kilometrach totalnego odludzia, dojeżdżam do wioski Kąty, a tam miłe panie śpiewają sobie majówkę. Ta tradycja już powoli zanika.
Przejeżdżam przez wspomniane Kąty, potem Zawadę, a dalej czeka mnie prosty, kilkukilometrowy odcinek wśród pól. Całkiem fajnie się jechało...z jednym ale - akurat o tej porze rolnicy masowo opryskiwali zboża. Następnym razem zabieram do plecaka maskę na twarz:-)
Wieś Zawada w gminie Zamość
Wieś Zawada w gminie Zamość © kierowcaroweru

Polna droga w kierunku wsi Białobrzegi
Polna droga w kierunku wsi Białobrzegi © kierowcaroweru

Dojeżdżając do szosy prowadzącej z Zamościa do Nielisza, natrafiam na taką oto przeszkodę:
Skutki intensywnych opadów deszczu w gminie Nielisz
Skutki intensywnych opadów deszczu w gminie Nielisz © kierowcaroweru

Nie zamierzam ufajdać roweru i przy okazji siebie, dlatego omijam tą wodę kombinując jak koń pod górę:-)
Dojeżdżam do cywilizacji, a dokładnie do wioski Kolonia Zarudzie, chociaż patrząc na zagęszczenie dziur w asfalcie, to już chyba wolę jazdę polnymi drogami i brak cywilizacji:-) Nawet prędkość na tym "asfalcie" niższa niż na polnych drogach, ale za to skupienie większe...może to tak ma być, ma to poprawiać refleks?:-) Zdjęcia nie dołączam, bo wstyd:-)
Wreszcie wpadam na główną drogę do Nielisza i co dziwne, jak na moją tegoroczną kondycję, całkiem dobrze mi się jedzie, 30 raczej z licznika nie schodzi:-) Taka sielanka długo jednak nie trwa, bo niebawem muszę odbijać znowu na bezdroża, a tam...
Piaszczysta droga w...Ruskich Piaskach:-)
Piaszczysta droga w...Ruskich Piaskach:-) © kierowcaroweru

Miejscowość nazywa się Ruskie Piaski, a więc droga jest typowa:-) Lekko nie jest, muszę prowadzić rower przez niecałe 2km, to tak dla rozprostowania kości. Niebawem docieram do miejsca zwanego przez okolicznych mieszkańców Sudoma, o którym krążą różne, niekoniecznie miłe opowieści. Podobno nie wolno tamtędy przechodzić w nocy bo...(nie napiszę, bo nie wiadomo kto czyta tego bloga) :-) Dla uspokojenia sytuacji dodam, że ja przejeżdżam cało:-)
Po jeszcze kilku kilometrach po asfalcie, dojeżdżam do celu.
Miłego! Cześć:-)


Rozruch po terenie

Sobota, 26 kwietnia 2014 · Komentarze(1)
Kategoria do 100km, Po terenie
Witam po dłuższej przerwie! Ostatnio bardzo rzadko pojawiam się na stronie i bardzo mało jeżdżę, a to wszystko przez problemy zdrowotne - mam chory żołądek. W tym roku przejechałem może 100km! Wstyd!
Dzisiaj pomyślałem sobie, że może jazda na rowerze dobrze mi zrobi i wybrałem się na pierwszą w tym roku jazdę po lasach. Było całkiem fajnie i będę się starał, żeby w miarę możliwości coś tam skrobać na bikestats. Okładka:
Paśnik gdzieś w lesie
Paśnik gdzieś w lesie © kierowcaroweru

Startuję po południu i jadę polnymi drogami w stronę roztoczańskich lasów.
Przez pustkowie:-)
Przez pustkowie:-) © kierowcaroweru

Niebawem wjeżdżam do lasu, a po przejechaniu kilku kilometrów docieram do leśniczówki Markowiczyzna.
Leśniczówka Markowiczyzna w okolicach wioski Kąty
Leśniczówka Markowiczyzna w okolicach wioski Kąty © kierowcaroweru

Dodam, że takie nazwy leśniczówek najczęściej brały się od imienia urzędującego tam leśniczego.
Tymczasem w lesie już zielono, ptaszki śpiewają i samie takie:-)
A w lesie już zielono
A w lesie już zielono © kierowcaroweru

Leśna dróżka
Leśna dróżka © kierowcaroweru

Docieram do znaków szlaku Wachniewskiej, tzw. obwodnicy RPN, i tak sobie jadę do Skaraszowa. Cały granica parku jest wyznaczona takim oto rowem.
Przy granicy Roztoczańskiego Parku Narodowego
Przy granicy Roztoczańskiego Parku Narodowego © kierowcaroweru

Skrajem lasu
Skrajem lasu © kierowcaroweru

Docieram do Skaraszowa i widzę takie sielskie widoki z bocianami w tle.
Skaraszów - mała wioska przy granicy RPN
Skaraszów - mała wioska przy granicy RPN © kierowcaroweru

Jeszcze kawałek polnymi dróżkami i docieram do domu.
Jazda wśród pól
Jazda wśród pól © kierowcaroweru

Kilometrów niedużo, ale dobre i to. Do następnego:-)


Mr Anderson welcome back! :-)

Środa, 5 lutego 2014 · Komentarze(2)
Kategoria do 100km, Po szosie
Moi drodzy, witam po dłuuugiej nieobecności:-)
Tak się jakoś dziwnie ułożyło, że nie jeździłem na rowerze od października, przez ten czas robiliśmy sobie wycieczki piesze (nie zawsze były to krótkie wycieczki:-) ), ale widzę, że na dłuższą metę tak się nie da:-)
W międzyczasie też miałem problemy zdrowotne i tak oto porobiło się trochę zaległości...przy okazji dodam, że na publikację czeka jeszcze kilka ciekawych wycieczek z ubiegłego roku, w tym trzydniowa wycieczka w Gorce i Pieniny. To już niebawem:-)
Uroczyście oświadczam, że rozpoczynam wreszcie nowy sezon rowerowy! Na początku nie będą to wycieczki jakieś mocno wymagające, ale postaram się by było ciekawie:-)
Postanawiam w końcu przypomnieć sobie jak się jeździ na rowerze:-) Wyruszam rozprostować nogi z zamiarem przejechania kilkunastu kilometrów i robię sobie pętelkę po okolicznych miejscowościach. Na krótkim dystansie testuję jazdę niemal na każdej nawierzchni: po śniegu, lodzie, wodzie i czarnym asfalcie; tylko błota i piasku zabrakło:-) Jest fajnie, tempo emeryta, rozglądanie się dookoła i delektowanie się jazdą...tego mi było trzeba. Moja wycieczka trwa godzinę, czyli w sam raz jak na początek.
Wrzucam jedno zdjęcie przedstawiające skutki ostatnich kilkudniowych śnieżyc:

Ten odcinek odśnieżali co godzinę
Ten odcinek odśnieżali co godzinę © kierowcaroweru
Zapraszam ponownie na mojego bloga! :-)





Do pracy

Poniedziałek, 2 września 2013 · Komentarze(0)
Kategoria do 100km, Po szosie
Do pracy mocnym tempem, a powrót pod bardzo mocny wiatr centralnie w twarz - ciężko było zjechać z góry o spadku ponad 6% :-)
Krajobraz i temperatury już typowo jesienne...

Praca

Wtorek, 23 lipca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria do 100km, Po szosie
Kiedy tłukłem się służbowo po mieście, zauważyłem, że zamknęli ulicę Królowej Jadwigi. To słynna ulica, na której zerwano asfalt i położono bruk, w dodatku nierówny jak cholera. Przy okazji zamknęli ulicę Akademicką i samochody jadące w kierunku Starego Miasta od strony Biłgoraja przejeżdżają w większości po tym właśnie bruku. Nie trzeba być inżynierem budownictwa, żeby wiedzieć, że taka nawierzchnia nie zda egzaminu. Bruk zapadał się w różnych miejscach i faceci z szuflami mieli co robić, a w dwóch newralgicznych miejscach położyli cementowe płyty jak na placu buraczanym. To jedno z tych miejsc:
Ulica Królowej Jadwigi w Zamościu © kierowcaroweru


Najprawdopodobniej nie będzie już tych płyt, tylko całość będzie z powrotem wybrukowana. Aha, miasto pozywało już do sądu wykonawcę w związku z tymi uszkodzeniami, ale Ci się bronią, że zrobili dokładnie tak jak było w projekcie i można ich cmoknąć w ...:-) Polska:-)

Do pracy

Poniedziałek, 22 lipca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria do 100km, Po szosie
Postanowiłem zainstalować sobie aplikację Navime GPS Tracker i włączyłem ją w drodze do pracy. Podoba mi się:-)

Praca

Sobota, 20 lipca 2013 · Komentarze(0)
Kategoria do 100km, Po szosie
Do pracy standardowo, czyli dość mocnym tempem. Po pracy trochę pokręciłem się po mieście i wpadłem do Lidla, gdzie kupiłem sobie parę batoników musli - podobno lepsze od Snickersa, bo nie zamulają aż tak. Trafiłem też na wypadek z udziałem samochodu i skutera, ale na szczęście nic poważnego się nie stało. Zaczepił mnie też facet, który nie wiedział jak dojechać do ZOO. Nie chciało mi się tłumaczyć więc zaproponowałem by jechał za mną - ja rowerem, on samochodem. Odcinek miał ok. 1,5 km, a ja leciałem ok 40 km/h, a było pod wiatr - wszystko po to, by nie blokować ruchu za bardzo:-)
Po drodze jeszcze zrobiłem takie oto zdjęcie:
Świeży asfalt do wioski Hubale © kierowcaroweru

Praca

Piątek, 19 lipca 2013 · Komentarze(2)
Kategoria do 100km, Po szosie
Coś chyba nie tak z tym Sports Trackerem - nie widać śladu, nie wiem o co się rozchodzi.