Rowerowe rozpoczęcie 2013 roku - Roztocze!!!
Zauważyłem, że wycieczki po Rozotoczu pojawiają się na tym portalu dosyć rzadko...czas to zmienić:-) Postaram się pokazać, że warto czasem zawitać na Roztocze na rowerku. To tak tytułem wstępu, ale do rzeczy...
Pomyślałem, że warto należycie (na rowerze) rozpocząć ten Nowy Rok, szczególnie kiedy za oknem zapowiada się ładna pogoda. Wyruszam po 9'tej na MTB trochę potłuc się po lasach. Pierwsze 10 km po szosie z dosyć chłodnym i mocnym wiatrem centralnie w twarz:-) Wjeżdżam do lasu:

Wjazd do Roztoczańskiego Parku Narodowego© kierowcaroweru
Już na początku robi się niebezpiecznie ślisko, a ja jadę bez kolców:

Oblodzony dukt leśny© kierowcaroweru
Na szczęście ten oblodzony odcinek nie jest długi. Potem jest dużo lepiej, przejeżdżam przez Rezerwat Jarugi i podążam w kierunku Szczebrzeszyna. Po pewnym czasie trudniejszy odcinek, śnieg jest zmrożony i stawia duży opór:

W lesie jest jeszcze dużo śniegu© kierowcaroweru
Jeszcze kawałeczek przeprawy:-):

Łatwo nie jest© kierowcaroweru
Po 10 km jazdy lasem dojeżdżam do Szczebrzeszyna i jadę za znakami Centralnego szlaku rowerowego Roztocza, by dojechać do lasu Cetnar. Po drodze piękne widoki:

Piękne krajobrazy Roztocza Zachodniego© kierowcaroweru
Powoli dojeżdżam do słynnych wąwozów w lesie Cetnar:

Wąwozy w lesie Cetnar© kierowcaroweru
W planie było dojechać niebieskim szlakiem centralnym do Zwierzyńca, ale na polnych drogach robi się błoto:

Temperatura rośnie, robi się błotko© kierowcaroweru
Następuje zmiana planu, w Kawęczynku wyjeżdżam na asfalt:

Powrót na asfalt© kierowcaroweru
...i tak docieram do Zwierzyńca. To najbardziej rozpoznawany zabytek:

Kościółek na wodzie w Zwierzyńcu© kierowcaroweru
Jest to barokowa świątynia budowana w latach 1741-1747. Usytuowano ją na wyspie na stawie, wg legendy wykopanym przez jeńców tatarskich. W nocy jest pięknie oświetlona, ciekawostką jest fakt, że nie ma tu "zwykłego" ołtarza - w zamian mamy polichromię (ołtarz namalowany na ścianie).
Po chwili odpoczynku udaję się w kierunku Zamościa:

Oblodzona droga do Zwierzyńca© kierowcaroweru
Złośliwi mówią, że to najdłużej oblodzona droga w Polsce:-)W tych warunkach dobijam do Kosobud, a potem do Zamościa już po suchym asfalcie. Zamość odwiedzam z dwóch powodów. Po pierwsze, chcę pokazać wam ratusz:

Ratusz w Zamościu© kierowcaroweru
Kamienice ormiańskie...:

Kamienice ormiańskie w Zamościu© kierowcaroweru
Po drugie, umyć rower na stacji z uwagi na jego skrajne ufajdanie:-)
Pozdrawiam wszystkich oglądających! Stopniowo będą pojawiać się kolejne wpisy, serdecznie zapraszam! :-)